W naszej świetlicy uczniowie mają możliwość rozwijania swoich zainteresowań. Sala jest dobrze zaopatrzona w materiały plastyczne, papiernicze, klocki, łamigłówki logiczne, kącik do zabaw tematycznych dla młodszych dzieci oraz nowości z rynku gier planszowych. Dysponujemy stołami do gry w indyjski bilard- Carrom. Codziennie organizowane są zajęcia plastyczne, które cieszą się dużą popularnością.
Zawsze znajdzie się garść pomysłów na różne aktywności w czasie wolnym. Nudzie mówimy stanowcze NIE
W roku szkolnym 2023/2024 nasza świetlica przystąpiła do ogólnopolskiego programu Planszowa Świetlica. Celem Programu jest promowanie wykorzystywania nowoczesnych gier planszowych jako
narzędzia do pracy edukacyjnej i opiekuńczo-wychowawczej w świetlicach szkolnych.
Pakiet gier, które otrzymaliśmy to tytuły wydawnictwa Nasza Księgarnia. Całymi tygodniami umilały nam czas podczas zajęć w świetlicy.
Na zdjęciach poniżej- zaczynamy naszą przygodę z projektem:
Na dobry początek stworzyliśmy kodeks gracza, poznaliśmy też zasady „Gry liczbowej”, „Gry w kolory” oraz ładnie wydanej „Ślimaki, to mięczaki”
„Mrówki”, to trening szybkości i spostrzegawczości w którym główną, pierwszoplanową rolę grają cyferki, mróweczki i kolory.
A to nasz ulubieniec: „Lisek Urwisek”
Nie ma tego złego…
Moja największa wakacyjna przygoda wydarzyła się na początku lipca, na obozie sportowym. Przedostatniego dnia wyjazdu mieliśmy rozegrać mecz z lokalną drużyną. Bardzo się go bałem, ponieważ trener przydzielił mi rolę napastnika, a przeciwnicy byli znacznie wyżsi ode mnie. Na początku szło nam bardzo słabo. Szybko straciliśmy dwa gole. Cała drużyna podupadła na duchu, ale każdy czuł, że musi dać z siebie wszystko. Ja też próbowałem ze wszystkich sił przełamać obronę tamtych. Pod koniec pierwszej połowy Adamowi udało się ominąć przeciwników lewą stroną boiska i zdobył dla nas pierwszego gola. Zapanowała wielka radość! Tamci próbowali strzelić nam kolejnego gola. Mieliśmy jednak wyjątkowe szczęście. Jeden z zawodników mknący z piłką w kierunku naszej bramki potknął się w polu karnym. W końcu Karol z lewego skrzydła podał do mnie piłkę bardzo wysoko. Chciałem odebrać ją nogą, ale jeden z napastników z tamtej drużyny mnie popchnął. Sędzia nic nie zauważył, a ja się przewróciłem. Nie wiem, jak to się stało, ale gdy się przewracałem , głową uderzyłem w spadającą piłkę. Piłka minęła bramkarza i trafiła do bramki. Sądzę, że ich bramkarz dał się zmylić moim upadkiem i… zagapił się. Był remis 2 : 2. Niebawem sędzia odgwizdał koniec meczu. Wszyscy bili mi brawo. Byłem najszczęśliwszy na świecie. To był najlepszy dzień na tym wyjeździe i podczas całych wakacji. Za rok też wyjadę na ten obóz. Może następnym razem wygramy z lokalną drużyną…